W opiece dobrze się uzupełniać, czyli o naszym podziale obowiązków i gadżetach od Canpol babies, które nam w tym pomagają
5/16/2017
Gdy rodzi się dziecko w
przeważającej większości przypadków to mama bierze urlop
wychowawczy i zajmuje się maleństwem w domu. Przez znaczną część
dnia przebywa z nim sam na sam. I może też dlatego to ona musi być
ekspertem od przebierania pampersa, dopasowania bodziaków do
półśpiochów, dawkowania kropelek. A tata?
Nie jestem feministką.
Ale nie jestem też osobą, która na swojej głowie pociągnie cały
dom. Nie tracę czasu na wyliczanie, które z nas zrobiło w tym
dniu/tygodniu, czy miesiącu więcej. Bo tak się nie da. Nie da się
też robić wszystkiego samemu. Tzn. na pewno się da, jeśli nie ma
innego wyjścia, ale jeśli jest to... dzielmy się obowiązkami.
Lubię robić wszystko
przy Ali i z Alą
Odkąd
na świecie pojawiła się Ala ogarnął mnie szał macierzyństwa.
Lubię się nią zajmować. I wszystkim innym, co jest z nią
związane. Nie ukrywam też, że pojawia się u mnie jedno z
najbardziej destrukcyjnych myśli, czyli „Ja to zrobię najlepiej.”
Wiecie – jak tata będzie kąpać Alę to na pewno zapomni o umyciu
uszu, albo nasmarowaniu balsamem. A jak zmieni pieluchę to może
będzie wycierać Alę w złym kierunku.
U nas kąpiel jest i
była moją domeną
Początkowo
zapowiadało się inaczej. Przez pierwszy tydzień Alę kąpał tata.
Bałam się, że ją upuszczę. Jednak asystowałam mu i każdego dnia brałam coraz większy udział w kąpielach Ali. Później to ja kąpałam Alę, a tata w tym czasie szykował ubranie na zmianę, rozkładał ręcznik itp. I tak jakoś zostało. Teraz co prawda nie szykuje ubrania dla Ali, za to szykuje kolację, ścieli nasze łóżko i układa w łóżeczku Ali. Kąpaniem też się zajmuje - gdy ja jestem jeszcze w pracy. Zatem nowy ręcznik od Canpol babies testujemy oboje, a właściwie troje.
Pierwsze wrażenia o
ręczniku Canpol babies
- Neutralny wzór – ręcznik, który do nas dotarł jest biały z delikatną błękitną aplikacją, dzięki czemu kolor będzie pasować i dla chłopca i dla dziewczynki. No i nie będzie się gryzł z wyglądem łazienki. Bo nie wiem, czy wy o to dbacie, ale ja miałam kiedyś szał na dodatki w łazience w jednym kolorze do tego stopnia, że nawet mydło w dozowniku było zielone.
- Uchwyt do powieszenia – do tej pory Ala miała 2 inne ręczniki i żaden z nich nie posiadał uchwytu do powieszenia. W prawdzie można go doszyć samemu (ale matki mają już tyle na głowie, że ja się za to do tej pory nie zabrałam), albo wieszać ręcznik za kapturek, ale rozwiązanie zaproponowane od Canpol babies z pewnością wygląda lepiej.
- Idealny wymiar - Ala ma ponad rok, a ręcznik nadal pasuje tak, aby mogła się nim opatulić cała – od czubka głowy po stópki.
- Mięciutki – ale tylko z jednej strony. Chyba musi tak być, żeby ręcznik spełniał swoją podstawową funkcję, czyli wycieranie. W każdym bądź razie wcześniejsze ręczniki Ali były szorstkie z obu stron stąd Canpol babies mnie miło zaskoczył.
- Cena – Canpol babies nie prowadzi swojego sklepu, stąd produkty tej firmy można kupić w zróżnicowanych cenach w zależności od konkretnego sklepu, w którym robimy zakupy. Z ciekawości sprawdziłam na ceneo.pl ceny ręcznika i przeważnie jest to ok. 40 zł. Moim zdaniem cena przystępna i jak najbardziej adekwatna do jakości.
- Opakowanie – ręcznik dotarł do nas w takiej formie.
- Ja nie wstydziłabym się podarować go w prezencie, a Wy?
Mogę zrobić przy Ali
wszystko tylko nie to...
Nie,
oczywiście nie mam na myśli brudnej pieluchy, a.... obcinania
paznokci i czyszczenia nosa. Nie wiem dlaczego. Jakoś sobie
zakodowałam, że wyjdzie mi to źle niż tacie. Paznokcie i nosek
zostawiam zawsze partnerowi. Tak samo jak i aplikowanie leków,
dawanie czopków itp. - wiem, że jemu wyjdzie to lepiej.
Kolejny niezbędnik w
wyprawce dla malucha – aspirator do nosa
Niemowlęta
(tak samo zresztą jak dorośli) nie powinny oddychać przez usta. A
żeby móc oddychać przez nos ważna jest jego drożność. A jako
że maluszki nie potrafią same wydmuchać nosa to my, dorośli
często musimy im w tym pomóc. U nas to zajęcie taty. Teraz pomaga
mu w tym aspirator od Canpol babies.
Zalety aspiratora od
Canpol babies:
- Odpowiedni już od urodzenia – dzięki małej końcówce sprawdzi się nawet u noworodków.
- Bezpieczny – aspirator wykonany jest z miękkiego silikonu, dzięki czemu dziecko się nie podrażni i nie skaleczy. Ponadto kształt sprawia, że aspirator nie wsunie się zbyt głęboko.
- Prosty w użyciu – nie trzeba używać baterii. Być może i ja powinnam spróbować?
- Przystępna cena – koszt aspiratora to około 20 złotych (w zależności od sklepu).
Doceniaj co robi Twoja
druga połówka
I
nie chodzi tu tylko o docenianie panów. Jeśli czyta mnie w tej
chwili mężczyzna to też niech zastanowi się nad tym co robi druga
strona. Najlepiej spisz sobie na kartce co robisz ty dla domu, a co
robi partner. Wtedy zobaczysz, że nawet, jeśli wcześniej wydawało
Ci się, że nic to... się mylisz. Jasne, gotowanie, sprzątanie i
pranie jest (prawie) codziennie, a naprawy znacznie rzadziej, ale czy
bez tego byłoby Ci łatwo. Ja dzięki takiej liście właśnie
zdałam sobie sprawę z tego, jak mało jest obowiązków, które
należą wyłącznie do mnie, a jak wiele spraw, którymi zajmuje się
tylko mój partner. Nigdy nie zmieniałam oleju w samochodzie, nie
myłam go i w ogóle nie robiłam z nim nic co pewnie trzeba robić
przy aucie, a ja nie mam o tym nawet pojęcia. Nie malowałam ścian,
nie skręcałam mebli, nie naprawiałam zlewu.
Przez
pierwszy rok Alą zajmowałam się głównie ja. Tata, owszem, bawił
się z nią. Czasem przebrał, nakarmił. Ale głównie to ja się
nią opiekowałam. Tylko że miałam do tego dobre warunki, bo.... ja
już nawet nie pamiętam kiedy sprzątałam. Odkąd zaszłam w ciąże
nie miałam w ręce odkurzacza i mopa. Czasem mnie coś najdzie i
dokładniej posprzątam w szafkach, czy wytrę kurze w zakamarkach.
Jednak całe codzienne i cotygodniowe sprzątanie przejął partner.
W zasadzie jest tylko 1 kwestia, której się nie tyka, a jest to
pranie... Od zawsze było to moją działką.
Najważniejsze, by się uzupełniać
Po co w domu 2 świetnych kucharzy, jeśli zepsuje się zlew i nikt z nich nie będzie go umiał naprawić? Ja lubię nasz podział obowiązków. A jak wygląda to u Was?
Wpis
powstał w ramach współpracy z Canpol babies. Piszesz bloga –
zgłoś się do testów w ramach Blogosfery. A jeśli chcesz być na
bieżąco z moimi wpisami to zapraszam Cię na mojego fanpage'a –
klik lub na Instagrama – klik.
11 komentarze
U nas ja zajmuje się i obcinaniem paznokci i czyszczeniem nosa. Tatuś przygotowuje mleko, ja karmię, tata szykuje wodę na kąpiel, ja kąpie. No chyba że to nie ma w domu. Samochodu też nie Mamy, ale za to tata robi zakupy. Więc jakoś się dzielimy ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, warto się uzupełniać. Rewelacyjne gadżety ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej marki, potrafią ułatwić opiekę nad maleństwem.
OdpowiedzUsuńTaki odciągacz do nosa, to super sprawa :)
OdpowiedzUsuńNie mam dziecka, ale bardzo boję się kąpać takie maleństwo...
OdpowiedzUsuńświetny jest ręcznik, ja jestem na etapie kompletowania wyprawki
OdpowiedzUsuńMamy takie ręczniki do kąpieli z IKEI i się świetnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńU nas rowniez wzajemnie się uzupełniamy. Moze nawet nie tyle uzupelniamy co jesteśmy w pełni zastępowalni. Mój mąż od poczatku pomagał mi w opiece i w chwili obecnej śmiało mogę zostawić go z dwójką
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie jestem w temacie, bo moje dziecko ma już prawie 18 lat. W tamtych czasach jeszcze nie było aż tylu gadżetów i jakoś dałam radę ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie mam szału macierzynstwa, z chęcią oddaję Zuziaka tatusiowi. I nie robie tego dla siebie, lecz dla niego, do więzi z córką, ponieważ mam dość łsuchania "ty to zrobisz lepiej" :) kąpiemy oboje, chociaż teraz to ja biorę mała do siebie do wanny, paznokcie obcinam ja, ponieważ nie dałabym tego zrobić tatusiowi. Ale nosek, to cóz - tu już tatus króluje :)
OdpowiedzUsuńSztuka uzupełniania się nie jest łatwa. Ale musimy sobie wzajemnie pomagać. Ja zauważyłam, że im nasza córka jest starsza, tym więcej rzeczy mój mąż chętnie przy niej robi. Wcześniej, gdy była maleńka, chyba miał po prostu obawy. I to też było normalne. W szukaniu kompromisu bardzo ważna jest wyrozumiałość.
OdpowiedzUsuń