Zestaw idealny na wyjścia - recenzja produktów z serii "Maszyny" od Canpol babies
3/06/2017
Ostatnio dostałyśmy do
przetestowania zestaw od Canpol babies – maszyny. Poza identyczną
kolorystyką i motywem znalazłam jeszcze jedną wspólną cechę.
Pomimo że wszystkie te produkty mogą przydać Ci się w domu to
idealnie sprawdzą się do spakowania ich do torby na wyjścia –
czy to na zwykły spacer, czy na wycieczkę lub w odwiedziny u
rodziny.
Jak długo termoopakowanie utrzymuje ciepło wody? Czy butelki wykonane z tritanu są lepsze od plastikowych? Dlaczego wolę wiązane śliniaki zamiast na rzepy oraz jakie akcesoria są przydatne, gdy dziecko używa smoczka – na te pytania znajdziecie odpowiedź w tym wpisie.
Co zawiera zestaw?
- Miękkie termoopakowanie na butelki/kubki
- Smoczek uspokajający
- Pudełko na smoczek
- Łańcuszek do smoczka
- Zestaw 3 bawełnianych śliniaków
- 2 szklane butelki 120ml oraz 250ml
Eksperyment – jak
długo utrzymuje się ciepła woda w termoopakowaniu
Termoopakowanie
służy do zachowania ciepła wody, mleka itp. w butelce. Wielkość
przedmiotu jest tak przemyślana, by zmieściła się każda
butelka – zarówno małe jak i te 300 ml oraz butelki wąski i
szerokie. Jednak Ala ma już rok, a butelka odeszła w zapomnienie,
stąd postanowiłam sprawdzić, czy i nam takie opakowanie się
przyda. Jak pokazują zdjęcia kubek 360 od NUK zmieścił się na
styk (na szerokość), bidon od Dyduś ma jeszcze trochę luzu.
Najgorzej było z kubkiem Lovi 360stopni, a to za sprawą jego
uchwytów. Jednak kubek również się zmieścił z tymże
termoopakowanie traci wówczas swój okrągły kształt, a kubka nie
da się zsunąć całkiem na dno opakowania. Da się jednak włożyć
kubeczek na tyle, by zapiąć opakowanie przez co produkt może
spełniać swoje termiczne właściwości.
Zgodnie
z informacją podaną przez producenta termoopakowanie nie jest
zamiennikiem termosu, jednak utrzymuje ciepło napoju do 3 godzin.
Postanowiłyśmy z Alą to sprawdzić. Nalałyśmy gorącą wodę
(tuż po ugotowaniu jej w czajniku, więc prawie wrzątek) do jednej
z butelek, otrzymanych w zestawie. Co godzinę sprawdzałyśmy jak
ciepła pozostaje woda. Nasze wyniki? Po godzinie woda była
nieznacznie chłodniejsza, po 2 dalej ciepła, ale zdecydowanie
mniej, natomiast po 3 była letnia.
Po
naszym eksperymencie uważam, że termoopakowanie spełnia swoją
funkcję. Jako że według producenta utrzymuje swoje ciepło do 3
godzin to musimy pamiętać, że nie przyda nam się w każdej
okazji. Nie przygotowywałam nigdy mleka modyfikowanego i przyznam
się Wam, że nie mam nawet pojęcia, czy powinno być ciepłe czy
letnie... Dlatego jeśli karmicie mlekiem modyfikowanym i
chcielibyście sobie odjąć trochę pracy i po przebudzeniu się
dziecka od razu podać mu gotowe mleko – lepiej sprawdzi się
przechowanie wody w termosie. Chyba że Wasze dziecko budzi się co 2
godziny. Wówczas wlany do butelki wrzątek nabierze (chyba)
odpowiedniej temperatury. Dlatego też myślę, że o ile w domu
takie termoopakowanie sprawdza się średnio to na
krótsze spacery będzie idealne. Możecie wyjść z dzieckiem na
godzinny spacer i zabrać ze sobą mleko w termoopakowaniu. Żałuję
też, że zima się kończy, bo myślę, że takie opakowanie
sprawdziłoby się u nas – do schowania kubka z piciem tak, aby pod
wpływem mrozu sok czy woda nie zrobiła się lodowata.
Zanim
urodziłam Alę nabyłam kilka (!) butelek. Tak „w razie czego”.
Jak pewnie większość z Was postawiłam na plastikowe butelki, bo
wydawało mi się, że szklane potłuką się już po jednym upadku. A
przecież przy dziecku nigdy nie wiadomo. Co jeśli to ono upuści
butelkę? Albo upuści i skaleczy się okruszkami szkła? Dlatego
plastik wydawał mi się jedynym słusznym wyborem, a szklane butelki
kojarzyły mi się jedynie z przeszłością. W końcu moja mama
wspominała, że za jej czasów były tylko takie. Jednak spotkałam
się też z opinią, że szklane butelki są... trwalsze! Jeśli
dajecie dziecku w butelce herbatę czy sok (szczególnie marchwiowy)
to plastikowa butelka żółknie. Natomiast szklana pozostaje w swoim
oryginalnym kolorze. A do tego babcia mojej Ali (mama mojego partnera) do dzisiaj przechowuje jedną butelkę (oczywiście szklaną), bo służy jej jako miarka – przez ponad 30 lat się nie rozbiła.
Szklane
butelki z serii Maszyny są wąskootworowe jednak dzięki temu, że
butelka jest całkowicie prosta bez żadnych wgłębień mycie jej
jest proste – bez trudu można dotrzeć w każdy zakamarek butelki.
A propo mycia – do tych butelek dołączona jest malutka szczotka
do mycia przeznaczona do smoczków od butelek. Dzięki temu jeśli
macie już w domu zwykłą szczotkę do mycia słoików to nie musicie kupować specjalnej szczotki do mycia butelek dla dzieci.
Ala
należy do dzieci, które używają smoczka, jednak głównie do
zasypiania. Zawsze w razie czego bierzemy też smoczek na spacer, czy
inne wyjścia. A Ala ma chyba dar do gubienia smoczków. Już kilka
zapodziało nam się, gdy podczas nocy wyrzuciła je za łóżeczko.
Później oczywiście było odsuwane, a smoczki jakby wyparowały
(może kot coś z nimi zrobił?). Dlatego ucieszyłam się, że w
zestawie od Canpol babies znalazł się smoczek dla dzieci 6-18
miesięcy. Jeśli Wasze pociechy są przywiązane do konkretnego
kształtu smoczka (Ala lubi wszystkie) to zdjęcie obrazuje jego
kształt.
Smoczek
jeszcze łatwiej niż w łóżeczku można zgubić na spacerze.
Dlatego warto pomyśleć o zakupie łańcuszka do smoczka. Dzięki
niemu smoczek nie wypadnie nam z wózka, a tym samym nie zabrudzi
się. Łańcuszek od Canpol babies bardzo dobrze trzyma się ubrania,
nawet śliskiej kurtki.
Podczas
spaceru może przydać się także pudełko na smoczek. Przecież nie
zawsze dziecko chce mieć smoczek w buzi – wtedy możemy go schować
do pudełka, a te do torby. Sama kupiłam takie pudełko (ale w
bardziej dziewczęcej wersji), gdy jeszcze byłam w ciąży. Nie
zdawałam sobie wówczas sprawy, że do większości smoczków
dołączona jest kapsuła, do której bez problemu można schować
smoczek. Jej zaletą jest przede wszystkim to, że jest mała. A
wiadomo, że w kobiecej torebce każdy centymetr jest ważny. Jednak
nie wszystkie smoczki mają kapsuły. My mamy gumowy smoczek Chicco,
do którego kapsuły nie było, więc pudełko się przyda. A w
odróżnieniu od kapsuły pudełko jest kolorowe, więc w torebce
łatwiej je znaleźć.
Kiedyś
myślałam, że śliniaki na rzepy są wygodniejsze – szybciej się
je zakłada. W praktyce rzeczywiście potrzeba mniej czasu na ubranie
takiego śliniaka, ale... Niestety po jakimś czasie rzepy trzymają
coraz słabiej przez co często odpinają się same lub przy pomocy
dziecka. Dlatego teraz myślę, że wiązane śliniaki posłużą nam
dłużej, chociaż oczywiście zakładanie ich zajmuje więcej czasu.
W
śliniakach od Canpol babies uwielbiam też napisy. Każdy z 3
śliniaczków przeznaczony jest na inną porę dnia, chociaż wiem,
że czasem ciężko to tak rozplanować i używa się po prostu tego,
który w danym momencie jest czysty.
Termoopakowanie
idealnie utrzyma temperaturę płynów w butelce podczas spaceru, czy
krótszego wyjścia, łańcuszek i pudełko na smoczek uchronią go
przed zabrudzeniem, czy zgubieniem. Sam smoczek przyda się na
spacerze, a śliniaki? Gdy idziesz w odwiedziny do kogoś, kto nie ma
gości warto być samowystarczalnym – stąd w mojej torbie zawsze
jest jeden śliniaczek tak na wszelki wypadek. Dużo miejsca nie
zajmuje.
Zero chińszczyzny
Uwielbiam
chińszczyznę... na obiad. Jako produkt, szczególnie dla dziecka –
już niekoniecznie. Niestety rzadko można kupić produkty znanych
firm, które nie byłyby produkowane w Azji. Bo nawet jeśli marka
jest europejska to produkcja odbywa się w Chinach. Natomiast na
produktach Canpol babies widnieje informacja, że powstały w Polsce.
Co nam się przyda, a
co raczej nie?
Butelek Ala już
nie potrzebuje. Termoopakowanie przyda nam się na zimowe (podobno ma
się jeszcze ochłodzić) spacery, by picie nie zrobiło się zbyt chłone. Śliniaki Ala używa i bardzo je lubię. Smoczek, łańcuszek
i pudełko – jak najbardziej. Zatem spośród całego zestawu
jedynie butelki są dla nas zbędne. Natomiast jeśli Wasze dzieci są
mniejsze – polecam wypróbowanie szklanych butelek od Canpol
babies.
Jakie
macie doświadczenie z produktami od Canpol babies? Który z
opisywanych przeze mnie gadżetów wydaje się dla Was przydatny, a
co raczej zbędne? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi wpisami to zapraszam do polubienia mojego fanpage'a - klik lub zaobserwowania mnie na Instagramie - klik.
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi wpisami to zapraszam do polubienia mojego fanpage'a - klik lub zaobserwowania mnie na Instagramie - klik.
22 komentarze
Butelki i wszystkie sprzęty od Canpol Babies są świetne! Osobiście używamy butelek jednak plastikowych , antykolkowych - chyba moje ulubione- szersze, lepsze w użyciu, lepsze dla dziecka. Smoczek zmieniłam już z 0-6 na 6-18 jednak wybrałam identyczny, aby mała go nie odrzuciła. Co do śliniaczków... mam 3 z Canpol Babies materiałowe- są dobre jednak przy jedzeniu słoiczków niestety plamy zostają na dłuuugą pamiątkę - poczytałam poprzednie posty i w jednym znalazłam inf. o śliniakach ze śliskiego materiału, zainwestowałam i uważam, że to dobra decyzja - mała cała osłonięta a po plamach ani śladu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam te śliskie śliniaczki-kaftaniki, bo rzeczywiście łatwiej się je myje. Poza tym są na tyle duże że dziecko nie ubrudzi sobie ubrania. Jesli Ala je coś samodzielnie to musi być kaftanik, bo inaczej byłaby cała brudna. Te z Canpol używamy, gdy karmię ją łyżeczką. Wtedy się sprawdzają a wolę sznurowane, bo mamy też takie śliniaczki bawełniane na rzepy i chyba rzepy straciły już swoją moc, bo co chwilę się odpinają
UsuńA widzisz - ja jako niedoświadczona mama wolę zakładać śliniaczki na rzepę, tak jak piszesz mi też wydają się wygodniejsze. Zobaczę jak będą się sprawować jak Ada podrośnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno szybciej sie je zakłada, ale Ala potrafi je szybko ściągnąć
UsuńJa również jestem zadowolona z produktów Canpol babies.
OdpowiedzUsuńTeraz na rynku jest tyle rozwiązań i propozycji. 20 lat temu trzeba było troche pogłówkować, aby mieć takie rozwiązania dla różnych sytuacji. Obecnie to prawdziwy raj dla rodziców i dzieci :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Canpol, głównie za ich jakość w stosunku do ceny. Chociaż prawda jest taka, że największą miłością darzę Lovi.
OdpowiedzUsuńPS: skąd taka piękna saszetka w kropki?
Ja w sumie korzystam z produktów wielu firm. Z Lovi tez mamy dużo rzeczy ;)
UsuńA saszetka jest z Motherhood, można kupić na ich stronie internetowej ;) Ja lubię ją przyczepiać do wózka
Teraz mi już to nie potrzebne, ale kiedyś tego wszystkiego używałam :)
OdpowiedzUsuńU nas Canpol również gościł i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie canapol za konkurencyjność na rynku szczególnie pod względem cenowym
OdpowiedzUsuńCeny rzeczywiście są bardzo atrakcyjne, jak zobaczyłam kiedyś cenę ich butelki plastikowej (10zł) to aż nie mogłam uwierzyć.
UsuńTeż coś mieliśmy z firmy Canpol :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam szczęścia do termoopoakowań :( Tak mam do dziś, mój kubek na kawę nie trzyma ciepła, ale córki owszem :)
OdpowiedzUsuńMy już co prawda po etapie butelkowym, ale z produktów Canpola korzystamy do dziś.
OdpowiedzUsuńDo mleka modyfikowanego może być letnia woda (zależy jak dziecko jest przyzwyczajone), więc 3h utrzymywania ciepła, to całkiem niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak termoopakowanie sprawdzi się na wyjścia ;)
UsuńCanpol znam, uwielbiamy. A ten zestaw czad, Kosmos rozkochałby w sobie syna :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw. Nam niestety nie udalo sie go zdobyć, czego bardzo żałuję. Nie mam szczęścia do testów z Blogosfery...
OdpowiedzUsuńButelek z tego materiału używamy:)
Co do śliniaczka, ja z kolei lubię najbardziej na napy:) Z tego powodu co Ty wiązane, ale wygodniej się je zapina:)
O proszę! Dobrze wiedzieć, że to dobre produkty. Bardzo nie lubię tego jak na plastikowych butelkach robią się plamy po sokach marchwiowych.
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy tą markę towarzyszyła nam od niemowlęcia i jeszcze do tej pory mamy ich kilka produktów
OdpowiedzUsuńMy właśnie poszukujemy idealnego termoopakowania na spacery i zastanawiamy się, co będzie dobrze trzymać ciepło, ponieważ nie przemawia do mnie kompletnie wyciąganie cycka poza domem, a jak dziecko zgłodnieje to nakarmić je będzie trzeba...
OdpowiedzUsuń