O trudach pierwszych kąpieli, masażu antykolkowym i pielęgancji z serią NIVEA BABY Emolienty
1/29/2017Wiele par, które po raz pierwszy mają zostać rodzicami obawia się jak podołają w tej nowej roli. Czy będę potrafiła przebrać swoje dziecko? A co jeśli nie zrozumiem powodu płaczu maleństwa? Co z karmieniem? Czy dam radę? Może byłam zbyt pewna siebie, ale ze względu na moje doświadczenie jako opiekunka w żłobku czułam, że podołam prawie w każdej kwestii. W końcu miałam za sobą tysiące zmienionych pieluszek, podtartych nosków, przytulania zapłakanych buziek. Jednak była jedna czynność, której się bałam...
Czy ty też bałaś się
kąpać swoje dziecko?
Tego w ramach mojej pracy w żłobku nie próbowałam. W
wyobraźni widziałam małe, śliskie od wody ciało. A przecież
musisz jeszcze pamiętać, by podtrzymywać główkę! Jak to zrobić,
by maleństwo nie wyślizgnęło Ci się z rąk? Czy będę potrafiła
się przemóc i wykąpać ją?
Na
szczęście na początku nie musiałam kąpać córki. Dlaczego?
Wygrałam zakład! Termin porodu miałam na sobotę. Gdy minął
weekend postanowiliśmy założyć się z moim partnerem, kiedy w
końcu urodzę. Wybrałam wtorek, Najdroższy – środę. Ala
urodziła się 5 godzin przed końcem mojego zwycięstwa. Co
wygrałam? Cały pierwszy tydzień córkę miał kąpać tata. Z
zadania wywiązał się na szóstkę z plusem.
Wiedziałam, że kiedyś
będę musiała wykąpać córkę
Kąpanie
przez cały pierwszy tydzień było zarezerwowane dla taty. Jednak
nie piłam w tym czasie herbaty, nie odpoczywałam, a … uczyłam
się kąpać. Dlaczego? Bo wiedziałam, że kiedyś będę zmuszona
zrobić to sama – tata wróci później z pracy, albo wyjedzie
gdzieś.
Zaczęłam
od przyglądania się. Wyglądało prosto, więc po 7 dniach
postanowiłam sama wykąpać córkę. Po raz kolejny okazało się,
że strach ma wielkie oczy – poradziłam sobie z kąpielą, chociaż
pamiętam, że jak wyciągałam córkę z wanienki to aż przytulałam
ją do siebie tak, by na pewno nie wyśliznęła mi się. Początkowo
gdy kąpałam córkę potrafiłam zapanować tylko nad tym – wodę
z wanienki wylewał mój partner. A gdy ja ubierałam Alę – on ją
czesał i pielęgnował kikut. Zanim doszłam do pełnej wprawy i
potrafiłam sama przygotować kąpiel, przeprowadzić ją, zająć
się później pielęgnacją Ali i ubieraniem minął dobry miesiąc.
A w międzyczasie pojawił się jeszcze pierwszy problem.
Długo borykaliśmy się
z bardzo suchą skórą
Kłopoty z suchą skórą zaczęły się u Ali jeszcze w szpitalu. Położna
powiedziała, że to dość częsta przypadłość, szczególnie u
dzieci urodzonych po terminie. Alicja co prawda przyszła na świat
tylko 3 dni później niż się tego spodziewaliśmy. Jednak sucha
skóra była faktem. Skóra odchodziła jej całymi płatami. Gdy
wróciliśmy do domu musieliśmy zdecydować jakie produkty będziemy
używać do pielęgnacji skóry naszego dziecka. Wiedziałam, że
emolienty są przeznaczone dla dzieci z Atopowym Zapaleniem Skóry.
Bałam się, że te produkty okażą się zbyt silne dla delikatnej
skóry córki. Jednak po rozmowie z położną patronażową (świetna
kobieta, zdobyła moje zaufanie podejściem do karmienia piersią,
więc postanowiłam jej zaufać również z kąpaniem) ustaliłyśmy,
że dopóki skóra Alicji będzie bardzo sucha powinniśmy używać
emolientów. Tak też zrobiliśmy. Wybrałam serię Nivea Baby Emolienty. Poza pojemnym płynem do mycia ciała i włosów (500ml) na rynku można
kupić także emulsję do kąpieli. Poprawa stanu skóry nastąpiła już
po 2 tygodniach.
Po kąpieli – masaż
W
szkole rodzenia uczestniczyłam w jednodniowym warsztacie z masażu
niemowląt. Marzyłam o tym, by wykorzystać te umiejętności w
trakcie masowania Ali. Postanowiłam jednak upiec dwie pieczenie na
jednym ogniu – masowanie Alicji i troska o jej suchą skórę.
Dlatego do masowania używałam mleczka Nivea Baby.
Taki
masaż jest świetnym sposobem na kolki u malucha. Jak go wykonać?:
1.
Połóż maleństwo na plecy, chwyć delikatnie jego łydki i skieruj
je w stronę brzucha. Przytrzymaj nogi w tej pozycji kilka sekund.
Pamiętaj, by nie dociskać nóg – nie będzie to komfortowe dla
dziecka.
2.
Teraz pomasuj brzuszek zgodnie ze wskazówkami zegara. Zacznij jedną
ręką – kreśl koło od miejsca, gdzie na zegarze znajduje się 12
godzina do 6. Drugą ręką dokończ koło.
3.
Ułóż ręce w poprzek brzucha dziecka – jedna wyżej druga niżej
– i naprzemiennie przesuwaj dłońmi góra-dół.
Każdą
z tych 3 metod powtórz kilka razy. Pamiętaj, że dla malucha 5-10
minut w zupełności wystarczy.
A co z przewijaniem?
Tego
się nie bałam. Miałam za sobą dziesiątki przewijanych dzieci w
żłobku – najpierw na praktykach, później w pracy. Jednak gdy
tylko wróciłyśmy z Alą ze szpitala do domu zaczął się problem
z odparzeniami. Za radą naszej położnej chusteczki nawilżane
zastąpiliśmy wacikami, nasączonymi przegotowaną wodą lub
krochmalem. Do tego wietrzyliśmy pupę Ali po każdym przewijaniu. Niestety –
odparzenie wcale się nie zmniejszało. W końcu odnaleźliśmy
przyczynę – Ala najprawdopodobniej źle reaguje na zawarty w
pampersach aloes. Gdy zakupiliśmy pieluszki innej firmy –
odparzenie zmniejszało się aż w końcu całkiem znikło. Jednak w
trakcie tej prawie miesięcznej batalii stosowaliśmy także krem
Nivea Baby SOS – dzięki niemu Ala odczuwała mniejszy dyskomfort.
Czy problem z odparzeniem zniknął raz na zawsze? Nie, jednak zaczerwienienia pojawiają się już bardzo rzadko, zwykle po większej i bardziej zbitej kupce. Nie chcemy stosować kremu na odparzenia po każdej zmianie pieluszki – wierzę w teorię, że jeśli używamy czegoś cały czas to skóra się przyzwyczaja i w końcu przestaje reagować na dany specyfik. Dlatego pupę smarujemy tylko, gdy odparzenie się pojawi. Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej.
A
nasz magiczny krem SOS jest uniwersalny – można go stosować na
wszystkie części ciała w miejscach, w których pojawiają się
czerwone plamy.
Skóra
niemowląt jest bardzo delikatna. Stale trzeba ją obserwować i
działać od razu, gdy pojawią się zaczerwienienia, czy odparzenia.
Wiecie, gdyby chodziło o mnie – pewnie wiele kwestii bym
zbagatelizowała z myślą „samo przejdzie”. Jednak bycie mamą
uczy niezwykłej troski. Dzięki Ali uczę się codziennie być za
kogoś odpowiedzialna. Cieszę się, że w tej drodze jest z nami
marka Nivea Baby. Czy wiecie, że każdy z produktów serii Emolienty
kosztuje mniej niż 20 złotych? To chyba jedne z najtańszych
emolientów na rynku, a jakością nie odbiegają od innych znanych
produktów.
Dlaczego wybrałam właśnie Nivea Baby Emolient?
- Przystępna cena - jedne z tańszych emolientów
- Znana marka, której ufam - sama chętnie sięgam po kosmetyki od Nivea
- Kosmetyki nie zawierają mydła, parabenów, barwników i alkoholu
- Ph przyjazne skórze
- Przyjemny, delikatny zapach
- Płyn do mycia wyposażony jest w pompkę
- Pojemne i wydajne produkty
- Kosmetyki posiadają pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka
- Nie szczypią w oczy
A Wy? Znacie serię NIVEA Baby Emolienty? Jeśli nie to mam dla Was świetną wiadomość. Na stronie NIVEA możecie zgłosić chęć przetestowania jednego z 4 kosmetyków NIVEA zaprezentowanych w moim wpisie. Szczegóły TUTAJ. Powodzenia!
Jakie macie wspomnienia
związane z pierwszą kąpielą dziecka? Baliście się tego? Jak Wam
poszło? Kto zwykle zajmuje się pielęgnacją maluszka? Chętnie
poczytam o Waszych doświadczeniach – piszcie w komentarzach.
Wpis powstał w ramach współpracy z marką NIVEA Baby.
50 komentarze
Też używamy nivea sa super
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam również przypadły do gustu
UsuńU nas kąpiel to moja domena. Zresztą jak wszystkie czynności przy dziecku. Niestety partner tylko w teorii wie, że może przy dziecku robić wszystko z wyjątkiem karmienia piersią... No dobrze, czasami pomaga przy kąpieli. U nas też na początku były problemy z przesuszoną skórą, ale kilka aplikacji balsamu załatwiło sprawę. Kosmetyków Nivea Baby jeszcze nie próbowałam, na razie bazujemy na Babydream. Mają fajny skład.
OdpowiedzUsuńEh faceci... u nas w sumie tylko karmienie jest wyłącznie moją domeną, ale jednak na co dzień i tak więcej ja robię. hociaż obcinanie paznokci to tylko domena taty - ja tego nie potrafuię
UsuńCzy to tekst sponsorowaby?;-) fakt Nivea jest dobra
OdpowiedzUsuńTak - naa końcu jest informacja o tym, że tekst powstał w ramach współpracy. Z Nivei mam wiele produktów, nie tylko tych dla dzieci.
UsuńTo były pierwsze kosmetyki jakich używalam przy córce i stosowałam je dość dlugo! uwielbiam Niveę , jej zapach mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOj ja też uwielbiam ten zapach ;)
UsuńOd początku myjemy dzieci na zmianę. I jak tylko wyszliśmy z poważnych problemów skórnych zainwestowaliśmy w Nivee z emulientami. I nie żałuję :D :D
OdpowiedzUsuńO to też fajne rozwiązanie. Przynajmniej dziecko nie jest przyzwyczajone do kąpania z jednym rodzicem i w razie jakiegoś wyjścia nie ma problemu z kąpaniem przez drugiego.
UsuńNivea zawsze dobre, chociaż ja ostatnio wyszukuję produkty innych firm i też okazują się naprawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest taki wybór że jest w czym przebierać ;) Ale jak już nam coś podpasuje to wolę nie eksperymentować
UsuńUwielbiam produkty marki NIVEA! To były pierwsze kosmetyki jakie kupilam moim dzieciom i jestem im wierna po dziś dzień :)
OdpowiedzUsuńU ns zdecydowanie mało kosmetyków. Nie mielismy problemów skórnych, więc ani nie zmywaliśmy naturalnej bariery skóry, ani nie musielismy potem niczym smarować
OdpowiedzUsuńZazdroszczę braków problemów. U nas sucha skóra była już niestety od samego początku.
UsuńMy u Bąbla stosowaliśmy naprzemiennie produkty Nivea i Oillan - i z obu marek jesteśmy bardzo zadowoleni :) Zresztą od Nivea sama też mam trochę kosmetyków - i jeszcze się na nich nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńNivea to świetna marka i dla dzieci i dorosłych. Ja też mam trochę ich kremów czy produkty do demakijażu.
UsuńAntoś miał na nie alergie A a teraz przy Marysi stosujemy już inne 😊
OdpowiedzUsuńOj z dziećmi różnie bywa. U nas np. pojawiło się uczulenie na pampersy - te zielone, a z kolei już na Pampers premium care nie.
UsuńMimo, iż dopiero zostanę mamą (za 1,5 miesiąca poród), to nigdy nie obawiałam się kąpieli dziecka. Robiłam to już wcześniej z moim młodszym o 19 lat bratem i także się nie bałam. Także przymierzam się do stosowania kosmetyków NIVEA. Pozdrawiam Agnieszka K.
OdpowiedzUsuńO to miałaś już praktykę. Ja mam brata, ale starszego. Kąpanie to była jedyna kwestia, której sie bardzo bałam.
UsuńNivea zawsze na propsie :) lubię bardzo - szczególnie za zapach.
OdpowiedzUsuńWłasnego dziecka jeszcze nie mam, ale jakoś nie obawiam się, że nie będę umiała czegoś przy nim zrobić. Nie ma chyba nic bardziej naturalnego niż bycie mamą. A przynajmniej taką mam nadzieję :)
OdpowiedzUsuńTak, wiele kwestii wychodzi bardzo naturalnie. Sama kąpiel też nie okazała się nie do przeskoczenia, ale jednak początki były bardziej nerwowe.
UsuńProblemów ze skórą przy juniorach nie mieliśmy (odpukać) za to Nivee używamy bo lubimy.
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie do zakupu :) jesteśmy na etapie poszukiwania kosmetyku doskonałego dla naszego małego wrażliwca. Te wydają się być warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńO tak, polecam gorąco! Zwłaszcza, że cena kusi
UsuńPrzy pierwszej córce, były różne problemy i sporo kosmetyków ( tych niby dziecięcych) , przy drugiej mało chemii i żadnych problemów skórnych. :)
OdpowiedzUsuńU nas problemy zaczęły sie jeszcze zanim czymkolwiek myłam córkę. Ale po miesiącu się uspokoiło
UsuńPrzez pierwsze miesiące to mąż zawsze kąpał. Też używałam nivea bardzo długo.
OdpowiedzUsuńWidzisz a u nas to ja zajmowałam się kąpielą od pierwszych dni życia, a mąż tylko pomagał. Dopiero niedawno odważył się pierwszy raz sam wykąpać Zosię :) A co do kosmetyków - też mieliśmy problem z suchą skórą po porodzie, ale kupowaliśmy inne emolienty, polecone przez znajomą. Działały super, ale też super kosztowały. Szkoda, że nie wpadłam na Niveę wcześniej.
OdpowiedzUsuńTeraz z kąpielą już chyba łatwiej ;) Tak, Nivea jest stosunkowo tania jak na emolienty, a również działa
UsuńU nas za kąpiel odpowiada tata, a kosmetycznie z nivea mamy krem na zimę, a tak to wierna jestem Oillanowi.
OdpowiedzUsuńJa krem na zimę z Nivei kupiłam jeszcze w ciąży ;)
UsuńJa się już boję kąpieli, prawdę mówiąc. W ogóle przeraża mnie to wszystko. Nie wiem co ile karmić, przewijać, nie wiem jak sobie poradzę ze wszystkim, nie wiem jak ubierać, czy nie za ciepło czy za zimno... A to już tylko 7tyg zostało...
OdpowiedzUsuńA co do kąpieli, to już zapowiedziałam przyszłemu tatusiowi, że ma mi pomagać przy kąpielach, bo się boję i nie wiem czy sama dam radę.
A co do Nivea Baby, właśnie się zastanawiałam czy nie kupić, bo nie wiem jakie kosmetyki wybrać przy wyprawce dla młodej. Na razie się zastanawiam :) Ale zaraz trzeba będzie kupić coś
Im więcej czytasz tym więcej myślisz że nic nie wiesz - tak to chyba działa. Ale nie martw się, wiele mam ma takie obawy, a te czynności często przychodzą naturalnie
UsuńU nas kąpanie na początku było domeną męża. Ale my używaliśmy jakichś aptecznych emolientów. A po roku sięgnęliśmy właśnie po Nivea.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam! Ja kąpielą Karoliny byłam przerażona. Pierwszego dnia po wyjściu ze szpitala tak się baliśmy, że wkońcu jej nie kąpałam a jedynie przetarłam ciałko wacikami, bo wyszłam z założenia, że umyli ją rano w szpitalu. Drugiego dnia w końcu odważyłam się na kąpiel.Było całkiem spoko, ale my na początku korzystaliśmy z wiadra Tummy Tub. Jak dla mnie to wiadro to genialny wynalazek. W sam raz dla początkujących rodziców. W wanience zaczęliśmy ją kąpać chyba dopiero po miesiącu. Wiadro towarzyszyło nam przez około pół roku.Teraz kiedy jestem w drugiej ciąży też planuję jego zakup.
OdpowiedzUsuńMy się musieliśmy odważyć. Z Alą byłyśmy w szpitalu aż 8 dni a kąpana była tam tylko raz na początku. Słyszałam o wiadrze, ale nie umiałam sobie wyobrazić jak wykąpać w tym dziecko stąd poszliśmy tradycyjnym wariantem.
UsuńDo produktów marki nivea mam szczególny sentyment bo ich zapach kojarzy mi siè z moim dzieciństwem. Produkty tej marki od zawsze cieszą się dobrą jakością.
OdpowiedzUsuńMnie Nivea kojarzy się z kremem "dobrym na wszystko" - zawsze stał u nas w łazience na półce i jest do tej pory ;)
UsuńSama nie mam jeszcze mam dzieci ale markę Nivea bardzo lubię i korzystam od dziecka ♡♡ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie kąpałam w nivea, zraziłam się kiedyś po szamponie, ale uważam, że najlepszy krem na odparzenia ma właśnie nivea.
OdpowiedzUsuńPo swoim czy dla dziecka? Krem na odparzenia i krem na mrozy bardzo lubimy ;)
UsuńNivea używaliśmy przy starszaku, teraz niestety musimy używać takich bardziej specjalistycznych produktów
OdpowiedzUsuńJakoś nie myślałam o tej pierwszej kąpieli, mama była przerażona, że poproszę ją o pomoc, bo Karol był maleńki :). Od początku kąpiemy małego razem z mężem, on podtrzymuje ja myję, myśle że to dobry model o ile jesteśmy w stanie tak wygospodarować czas :). Co do nivea, kurcze uczula nam małego i to solidnie :( zarówno emulsja do mycia jak i krem na odparzenia. Nie sądziłam, że można być uczulonym na niveę :).
OdpowiedzUsuńMożna pewnie na wszystko ;) Stąd jak już coś znajdziemy to lepiej trzymać się danej marki i nie eksperymentować. Ja nie myślałam, że można mieć uczulenie na Pampersy, a Ala ma
UsuńRowniez polecam mam krem na kazda pogode z Nivea Baby. Jest swietny :)
OdpowiedzUsuńsuper produkt
OdpowiedzUsuńMy tez czasem używaliśmy ;)
OdpowiedzUsuń