Kot i niemowlę pod jednym dachem
7/28/2016
Posiadasz kota, a właśnie
spodziewasz się dziecka? Obawiasz się jednak, jak to będzie. Czy
małe dziecko i zwierzę w domu to naprawdę dobry pomysł? Ja jestem
posiadaczką 3-letniej kotki o imieniu Lusia, a od prawie 5 miesięcy
mamą małej Ali. Chcecie przekonać się, jak w naszym przypadku
dogadują się obie „panny”?
Najpierw był kot,
później dziecko
Nie, oczywiście nie mam
na myśli mojej hierarchii ważności. Jeszcze nie zwariowałam na
punkcie zwierząt. W każdym bądź razie kota adoptowaliśmy w
listopadzie 2013, gdy kotka miała zaledwie kilka miesięcy. Na
początku była tak przerażona nowym miejscem, a socjalizacja
przebiegała powoli. Dlatego też później cieszyłam się z każdych
oznak tego, że zaakceptowała nas. Pozwalałam jej naprawdę na
wiele. W konsekwencji, gdy rok temu dowiedziałam się, iż zostanę
mamą, byliśmy posiadaczami rozpieszczonego kota. Kota, który każdy
kąt w domu uważał za swój własny. Kota, który spał na łóżku,
krześle, szafie. Kota, który chodził po blacie kuchennym i co
najgorsze (dla mnie) kota, który przynosił do domu żywe myszy, czy ptaki.
Co zrobicie z kotem?
Pomimo tych myszy oraz
wszechobecnej sierści, gdy usłyszałam od koleżanki (notabene
również właścicielki kota) pytanie, co zrobimy z kotem skoro
spodziewamy się dziecka, odpowiedziałam najnormalniej w świecie
„NIC”. Nawet przez myśl nie przyszło mi oddawać kota ze
względu na ciąże, a później małe dziecko w domu.
Koty są źródłem
toksoplazmozy
Wiem, że koty przenoszą
toksoplazmozę. Jednak tą chorobą można zakazić się także np.
poprzez jedzenie surowego lub niedogotowanego mięsa. Co do kotów to
można się zarazić mając bezpośredni kontakt z kocimi odchodami.
Dlatego wystarczy czyścić kuwetę w rękawiczkach, a po
posprzątaniu dokładnie umyć ręce. Jeśli bardzo się boisz,
zawsze możesz poprosić innego domownika, żeby przejął obowiązek
czyszczenia kuwety. Jako, że podczas kopania w żwirku kocie łapy
mają bezpośredni kontakt z odchodami, będąc w ciąży bardzo
dbałam o to, aby kot nie chodził po meblach, nie kładłam nigdy
jedzenia bezpośrednio na blacie kuchennym itp. Pamiętajmy też, że
każda kobieta w ciąży (nie tylko posiadaczka mruczka) wykonuje
dwukrotnie badanie w kierunku toksoplazmozy.
Wątpliwości pojawiły
się dopiero pod koniec ciąży
Przez całą ciąże
byłam optymistycznie nastawiona do relacji kot-dziecko. Czasami
Lusia leżała obok mnie, kładąc łapki na moim brzuchu. Jak Alcia
kopnęła mnie, kot ruszał uszami i patrzył na mnie zdziwiony.
Dopiero tuż przed rozwiązaniem zaczęłam mieć wątpliwości. Gdy
w pokoju pojawiło się łóżeczko niemowlęce, kot uznał je za
swoje kolejne miejsce do spania. I nagle pojawiły się myśli: „Co
będzie, gdy zwierzę wskoczy do łóżeczka, w którym będzie leżeć
Ala?”
Oswajanie kota z nową
sytuacją
Czytałam wiele rad, jak
przygotować kota na pojawienie się w domu dziecka. Sami
zastosowaliśmy patent z pieluszką. Partner przyniósł do domu
pieluchę tetrową, pachnącą córką. Położył ją w dostępnym
dla kota miejscu. Podobno Lusia powąchała pieluszkę i poszła
dalej.
Pierwsze chwile po
przyjściu do domu
Gdy wróciłam ze
szpitala z córką, położyłam ją od razu do łóżeczka. Kot
siedział na stole i podczas każdego dźwięku wydawanego przez Alę,
patrzyła się w jej stronę. Raz nawet podeszła do łóżeczka i
powąchała. I wiecie co? Zwierzęta naprawdę nie są głupie!
Zrozumiała, że łóżeczko ma swoją właścicielkę. Do tej pory
zdarzyło się jej już tylko raz wskoczyć do łóżeczka. Była w
trakcie polowania na muchę. Gdy owad usiadł akurat tuż nad
łóżeczkiem, mój kot wskoczył na mebel. Jednak jak tylko zobaczył
w środku Alę, od razu zeskoczył. Więcej to się nie powtórzyło.
Zwierzęta nie są głupie
Spotkałam się z opinią,
że zwierzęta mogą traktować gaworzące, turlające się po
dywanie dziecko jak swoją zabawkę. Nic bardziej mylnego! Przecież
zwierzęta mają swój instynkt. Wiedzą, że chociaż noworodek jest
dużo mniejszy niż jego opiekun, to także jest to człowiek. W
dodatku zwierzęta potrafią odróżnić dorosłego od dziecka.
Wiedzą, że dzieci nie chcą ich skrzywdzić. Teraz kot jest coraz
odważniejszy i czasem kładzie się na kanapie obok Ali. Wówczas
gdy Alcia się bardzo wierci, zdarzy się jej uderzyć kota nogą lub
ręką. I mój kot nigdy nie odpowiedział na ten „atak”. Czasem
w ogóle na to nie reaguje, innym razem zeskakuje z kanapy i idzie
gdzieś indziej. Ja jestem w pełni spokojna o moją córkę. Wiem,
że kot nie chce jej skrzywdzić i nie boję się zostawiać dziecka
samego w pokoju, do którego może wejść także kot.
Czy kot czuł się
zaniedbywany?
Pojawienie się dziecka w
domu oznaczało zmiany dla mojego czworonoga. Musiał się
przyzwyczaić, że rano najważniejszą czynnością dla mnie nie
będzie napełnienie jego brzucha, a Ali. Miałam dla kota mniej
czasu, a ze względu na ból rany po cesarce nie pozwalałam mu na
kładzenie się na mnie. Niektórzy mówią, że kot może być
zazdrosny o nowego członka rodziny i czuć się odrzucony. Ja myślę,
iż mój czworonożny przyjaciel całkiem łagodnie przyzwyczaił się
do zmian. Teraz znów przychodzi do mnie, żebym go pogłaskała, śpi
obok mnie. I spokojnie - jego brzuszek nie burczy z głodu.
Każde zwierzę jest inne
To tak jak z ludźmi –
mamy różną osobowość. Jedne koty są spokojniejsze, inne więcej
biegają, chcą się bawić. Jeśli zastanawiacie się, jak wasz kot
zachowa się wobec dziecka, pomyślcie jaki ma charakter. Nikt nie
zna lepiej waszego kota, niż wy. Ja wiem, że moja kotka jest bardzo
żywotna, ale gwarantuje wam, że jeśli kot jest w domu szczęśliwy
to nigdy celowo nie skrzywdzi domownika. Bez obaw wychodzę do
kuchni, czy łazienki, zostawiając dziecko i kota w jednym
pomieszczeniu.
Kot się świetnie bawi
Mój kot skorzystał na
obecności dziecka w domu. Porozrzucane na podłodze zabawki, nowe
pluszaki – jest się czym bawić. Długo mata edukacyjna bardziej
ciekawiła mojego kota niż córkę.
A co jeśli dziecko
będzie mieć alergię?
To jest argument, dla
którego myślę, że jeśli mamy możliwość to dobrze jest
poczekać z posiadaniem zwierzęcia do czasu, aż zostaniemy
rodzicami. Ja jednak niczego nie zmienię. Nie oddam kota do
schroniska „na zapas”, bo może dziecko źle zareagować na kocią
sierść. Jeśli kiedyś okaże się, że Ala jest uczulona, wtedy
przemyślimy, co zrobić. Póki co cieszymy się z ich pierwszych
wspólnych zabaw. Oczywiście czasem mam ochotę ukatrupić mojego
kota. Szczególnie wtedy, gdy głośną zabawą budzi moją córkę.
I wtedy, gdy niszczy rzeczy Ali (ostatnio ciągle gryzie puzzle
piankowe). No i ta sierść, która jest wszędzie, wliczając w to
rączki córki.
A Wy macie w domu zwierzęta?
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi wpisami to zapraszam do polubienia fanpage'a na Facebooku - klik lub do zaobserwowania konta na Instagramie - klik.
14 komentarze
Koty to mądre zwierzęta. Wydaje mi się, że wiele rzeczy rozumieją. U mnie kot pojawił się już przy "dużym" dziecku, więc nie wiem jak to jest z maluchem. Kiedyś miałam kotkę podobną do Twojej, która miała młode. Przyszły na świat w naszej obecności. Tej samej nocy kotka chcąc pójść coś zjeść, przyniosła mi tego malucha... żebym się nim zaopiekowała. Skoro ona mi ufała, to może i my im też trochę powinniśmy. Fakt, każdy kot jest inny, to też trzeba wziąć pod uwagę.
OdpowiedzUsuńBardzo mądra wypowiedź, dziękuję ;) To prawda, że każdy kot jest inny, a my jako właściciele najlepiej go znamy. Ja nie bałam się o to, że mój kot może świadomie wyrządzić córce krzywdę. Bałam się jedynie tego, że przez przypadek na nią skoczy czy podrapie. Ale na szczęście kotka bardzo uważa
UsuńNie rozumiem ludzi którzy uważają że jak dziecko się pojawia w rodzinie to trzeba pozbyć się naszego przyjaciela na 4 łapkach. Sama to słyszę co jakiś czas.przeciez to nie jest przedmiot żeby wyrzucać. Wystarczy odpowiednio przygotować zwierzaka na delikatne zmiany jakie nastąpią w naszej rodzinie 😀
OdpowiedzUsuńWiele rodzin traktuje zwierzaka jako członka rodziny, również nie rozumiem, jak można z góry zakładać, że zwierzę nie polubi dziecko i oddawac psa czy kota
UsuńTeraz już wiem jak to wygląda w praktyce:) Nasz Ryjek staje się przyjacielem Ady. Bardzo lubi leżeć obok niej i dale się dotykać. A Ada wodzi oczami za Ryjkiem i strasznie się cieszy jak do niej podejdzie.
UsuńCzy potrzebnie miałam obawy? Absolutnie nie :)
Brawo za ten wpis. Moje dzieci wychowywały się z psami i kotami i widzę znaczną różnicę w ich podejściu do zwierząt w porównaniu z ich rówieśnikami. Taka empatia, zrozumienie zachowań zwierząt - tego nie nauczy się z książek.
OdpowiedzUsuńMy mamy psa i uważam że wychowywanie się razem z jakimś zwierzakiem świetnie wpływa na rozwój dzieci.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i potrzebny wpis. Ja bym się bała bo Aladyn jest żywiołowy i bywało ze szalejąc przewrócił średniej wielkości drapak ze mógłby coś przewrócić na dziecko. Ale myślę,że trzeba dobrze rozplanować położenie przedmiotów i będzie ok. Dzieci wychowywane ze zwierzętami są bardziej empatyczne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) Jak najbardziej popieram wychowywanie dzieci przy zwierzakach :)
OdpowiedzUsuńMi się serce kraja, bo kocham koty, całe życie sie z nimi wychowałam i nigdy, przenigdy nie przyszło mi na myśl oddawać kota, wręcz potępiałam takie zachowanie. Musieliśmy niestety oddać kota tego samego dnia co Julia pojawiła się w domu. Na początku tylko patrzała na małą, a 15 minut później próbowała "rzucać sie do łóżeczka". Wyjęłam małą w ostatniej chwili, gdy moja kotka się prawie rzuciła na mala. Szybko pobiegłam do łazienki (wiem, biec z noworodkiem.. ale mam łazienke blisko, bo mieszkamy w malutkiej kawalerce - 18m2). Gdy biegłam do łazienki kot i tak próbował sie rzucać na mnie i małą i to gdzies na ponad metr.. ogon miał gruby i napuszony przeogromnie.. narzeczony musiał złapać kota i musieliśmy zamknąć ją w łazience i szybko oddać, a wiadomo jak to z kotem..trudno. Dopiero po 4,5godz bycia uwięzionym w pokoju (nie mogliśmy wejść do łazienki,bo kot odrazu by wyparował) przyjechała osoba z rodziny wziąć kotkę, rozumieli, ale fakt, byli niezadowoleni i mówili tylko "a nie mówiliśmy, że kot i dziecko to zły pomysł?".. wg mnie ten komentarz był zbędny. Uważam, że można mieć kota i niemowlę, jednak czasem życie pisze inny los.. weterynarz mówił, że kotu dawać leki uspokajające i przyzwyczajać i trzymać w innym pomieszczeniu, a gdy nie ma dziecka w pokoiku to w jej pokoju, ale my mieszkamy w kawalerce.. 18m2..tylko 1 pokoj, malusieńka łazienka i jeszcze mniejsza kuchnia. Więc nie był to niestety możliwe.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy do tego jak zwierzę zareaguje na dziecko. Może się okazać, że będzie to początek pięknej przyjaźni, a może w ogóle nie zaakceptować dziecka lub być "zazdrosne". Lepiej dobrze obserwować zachowanie psa lub kota, gdy pojawi się w domu dziecko. Nie ma sensu też niczego zakładać.
OdpowiedzUsuńU nas w domu pies od razu zaakceptował dziecko i pilnuje je przy każdej okazji.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że koty jako zwierzęta są całkiem przyjazne. Tym bardziej, iż ja także mam u siebie ciekawego kota. Wielce podoba mi się to co przedstawiono w http://kotkot.pl/przygarniamy-kota-jaka-rasa-bedzie-odpowiednia/ i moim zdaniem, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, iż kociaki są dość popularnym zwierzęciem domowym.
OdpowiedzUsuń